Obserwatorzy

sobota, 21 września 2013

Retro red, czyli krwista czerwień

Witajcie,

jako, że jestem fanką starych filmów, mam słabość do klasycznych makijaży. Czerwone usta, ciemne oczy, eyeliner. Niestety, w życiu codziennym rzadko kiedy możemy pozwolić sobie na takie "wariacje". Dlatego przychodzę do Was, z czerwoną szminką firmy N.Y.C., która zwie się Retro Red. Mam kilka czerwonych szminek, ale często okazywały się, że wpadają w kolor pomarańczowy, malinowy, itp. Jedynie mogłam zaufać swojemu staremu przyjacielowi, czyli błyszczykowi z Bobbi Brown. Ale dalej to był błyszczyk, dlatego robiąc zakupy online, postanowiłam dać szansę temu produktowi. 

Muszę powiedzieć, na szczęście, że się nie zawiodłam. Jest to czerwień w starym wydaniu (na co zresztą wskazuje nazwa). Za taką cenę (ok. 3 zł) na pewno warto ją kupić bez zastanowienia. Nadal nie mam okazji, do częstego jej nakładania, ale świadomość, że jest i czeka na odpowiedni moment, jest wspaniała.

czwartek, 19 września 2013

Eyeliner firmy N.Y.C.

Moją miłością są linery, mam ich trochę i zawsze chętnie kupuję nowe. Ostatnio zaopatrzyłam się w liner firmy N.Y.C.  High Definition Liquid Eyliner w kolorze nr 898 Indigo Blue.

Jest to eyeliner w pisaku, do których nie jestem przyzwyczajona. Bardzo spodobał mi się jego kolor, taki między kobaltowym a morskim. Nie umiem tego wytłumaczyć. Ma ciekawą konsystencję, zupełnie jak prawdziwy mazak do malowania. Jednak nie jest idealny, po jakimś czasie odbija się nie powiece (mam opadające), wg producenta powinien utrzymywać się na powiece ok. 10 godzin. Ale to nie prawda, czasami utrzymuje się aż 24 h, lub nawet więcej. Ponieważ po demakijażu, nadal mam niebieską poświatę na oczach. Nawet na drugi dzień, kiedy powieki są trochę natłuszczone, nic to nie daję.

Mam jeden kolor, chyba nie zdecydowałbym się się na drugi, mimo że napigmentowanie jest obłędne.