Obserwatorzy

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Ombre nails

Witajcie,
dzisiaj wygrzebałam stare zdjęcie, jeszcze z wakacji, gdzie miałam pomalowane paznokcie metodą ombre. Oto efekt :


Jak zwykle, mam nadzieję, że się podoba :)
Pozdrawiam cieplutko!

środa, 11 grudnia 2013

Tanie kredki

Witajcie,
ostatnio weszłam do lokalnego sklepu z kosmetykami. Chciałam po prostu popatrzeć co mają. Zauważyłam kredki. Piękna gama kolorów, jednak całkowicie nieznana mi firma Perfection Queen. Patrzę na cenę - 2 zł. Pomyślałam sobie, że wypróbuję. Wzięłam białą i jasną niebieską. Były niesamowicie miękkie i napigmentowane. Bardzo łatwe są w użyciu (chociaż ja zawsze miałam problem z używaniem kredek, nie wiedzieć czemu). Zakochałam się w nich i poszłam kupić jeszcze kilka. Obecnie mam 8 kolorów. Są świetne, jeżeli chodzi o bazę pod makijaż. Łatwo się z nimi pracuję i się rozciera. Złote mają odcień metaliczno - brokatowy. Polecam na wypróbowanie.


niedziela, 10 listopada 2013

Lakier perłowy

Witajcie,
nie jestem wielką maniaczką lakierową, jednak od czasu do czasu, gdy mam dłuższe paznokcie, lubię je mieć pomalowane. Ostatnio trafiłam na promocyjne ceny lakierów Manhattan. Akurat w promocji był odcień "White Pearls", czyli tak naprawdę biały perłowy. Pomyślałam, że wypróbuję akurat ten kolor, zanim kupię inny po regularnej cenie.
Nie przepadam za perłowymi (białymi!) odcieniami, nie wiem dlaczego, ale kojarzą mi się z tandetą. Ale z tym było trochę inaczej. Zacznę może od malowania paznokci. Lakier ma dość szeroki pędzelek, czyli taki jaki lubię. Rozprowadza się go równomiernie. Nie robi smug. Wysycha bardzo szybko. Kiedy skończyłam jedną rękę, na drugiej lakier był już suchy. Jednak najważniejsze dla mnie było to, jak długo się utrzymuje na paznokciach. Mam z tym problem, gdyż nie ważne czy potraktuje je odtłuszczaczem czy zwykłym alkoholem, wytrzymują bez odprysków, góra dwa dni. Ten mnie zaskoczył i zaczął się ścierać dopiero po 3 dniach. Polecam, sama wypróbuję inne odcienie.


wtorek, 5 listopada 2013

BeneFit Powder Eye Shadow

Witajcie,
już jakiś czas zbierałam się do napisania tej notki. Jak sama nazwa wskazuje będzie o jednym cieniu z kolekcji BeneFit. Dostałam go, z czego bardzo się cieszę. Mam odcień matowy o nazwie "matte espresso". Jestem nim zachwycona, piękny ciemny kolor. Jednak największą jego zaletą jest to, że bardzo długo utrzymuje się na powiekach, bez żadnych poprawek. Spokojnie można w nim iść na całonocną imprezę, nie będzie się zbierał w załamaniu powieki i blaknął. Szczerze polecam!


poniedziałek, 4 listopada 2013

Vintage gold

Witajcie, 
dzisiaj będzie krótka notka o cieniu pojedynczym od Astor. Mam go w kolorze "Vintage Gold". 
Nie wiem jak inne odcienie, ale ten dla mnie spisał się na medal :) Ma ładną pigmentację i kolor (zresztą nazwa mówi sama za siebie). Jest aksamitny i się nie osypuje. Szczerze mogę go polecić, każdej osobie, która ładnie wygląda w złocie (na opakowaniu napisane jest do jakiego typu urody pasuje dany odcień).

sobota, 2 listopada 2013

Brąz brązem...

Witajcie,
jak już wcześniej wspominałam, uwielbiam wszelkiego rodzaju eyelinery. Ostatnio zakupiłam sobie brązowy z Rimmela o kolorze 002 Brown Velvet. Nie miałam jeszcze z nim do czynienia, ani z innym tej firmy. Wygodny w użyciu, gdyż ma długą rączkę i bardzo cienki pędzelek. Jednak niestety posiada również (moim zdaniem) minusy. Po pierwsze, jak dla mnie, kolor jest trochę zbyt ciemny. Wygląda na oku, prawie jak czarny. Natomiast drugą i zdecydowanie największą wadą, jest to, że robi grudki, zbija się. Nie jestem w stanie zrobić nim ładnej, gładkiej kreski, gdyż z kontaktem z powietrzem, po prostu gęstnieje.
Nie wiem czy to ja trafiłam na taki "egzemplarz", czy one takie są, ale nawet za niską cenę, nie kupiłabym go jeszcze raz. Niestety.

sobota, 21 września 2013

Retro red, czyli krwista czerwień

Witajcie,

jako, że jestem fanką starych filmów, mam słabość do klasycznych makijaży. Czerwone usta, ciemne oczy, eyeliner. Niestety, w życiu codziennym rzadko kiedy możemy pozwolić sobie na takie "wariacje". Dlatego przychodzę do Was, z czerwoną szminką firmy N.Y.C., która zwie się Retro Red. Mam kilka czerwonych szminek, ale często okazywały się, że wpadają w kolor pomarańczowy, malinowy, itp. Jedynie mogłam zaufać swojemu staremu przyjacielowi, czyli błyszczykowi z Bobbi Brown. Ale dalej to był błyszczyk, dlatego robiąc zakupy online, postanowiłam dać szansę temu produktowi. 

Muszę powiedzieć, na szczęście, że się nie zawiodłam. Jest to czerwień w starym wydaniu (na co zresztą wskazuje nazwa). Za taką cenę (ok. 3 zł) na pewno warto ją kupić bez zastanowienia. Nadal nie mam okazji, do częstego jej nakładania, ale świadomość, że jest i czeka na odpowiedni moment, jest wspaniała.

czwartek, 19 września 2013

Eyeliner firmy N.Y.C.

Moją miłością są linery, mam ich trochę i zawsze chętnie kupuję nowe. Ostatnio zaopatrzyłam się w liner firmy N.Y.C.  High Definition Liquid Eyliner w kolorze nr 898 Indigo Blue.

Jest to eyeliner w pisaku, do których nie jestem przyzwyczajona. Bardzo spodobał mi się jego kolor, taki między kobaltowym a morskim. Nie umiem tego wytłumaczyć. Ma ciekawą konsystencję, zupełnie jak prawdziwy mazak do malowania. Jednak nie jest idealny, po jakimś czasie odbija się nie powiece (mam opadające), wg producenta powinien utrzymywać się na powiece ok. 10 godzin. Ale to nie prawda, czasami utrzymuje się aż 24 h, lub nawet więcej. Ponieważ po demakijażu, nadal mam niebieską poświatę na oczach. Nawet na drugi dzień, kiedy powieki są trochę natłuszczone, nic to nie daję.

Mam jeden kolor, chyba nie zdecydowałbym się się na drugi, mimo że napigmentowanie jest obłędne.



sobota, 13 lipca 2013

Na pewnym blogu

Przeglądając blogi, natknęłam się na jednego bardzo ciekawego, w dalszych notkach przeczytałam, że autorka zorganizowała rozdanie. Zapraszam wszystkich!
Link: